Joanna Kurowska
_Wojciech Młynarski był geniuszem - to wszyscy wiemy, ale w pracy wydawał się nieprzejednany i nikt nie odważyłby się zwrócić mu uwagi, czy mu się sprzeciwić. Ale ja mam z nim właśnie takie doświadczenia. _
Niestety jako młoda dziewczyna nie miałam świadomości, że nie można dyskutować z mistrzem i kiedy pracowaliśmy nad musicalem „Criminale tango”, które pan Wojciech reżyserował, wypaliłam, że nie zaśpiewam jednej z piosnek, którą dla mnie napisał, bo jest zbyt podobna do poprzedniej. Pan Wojtek dostał szału, ale po powrocie z weekendu przywiózł mi nową, genialną piosenkę "Gigi L’amoroso”, którą śpiewam do dziś. Przetłumaczył dla mnie tę piosenkę Dalidy, rzucił mi ten tekst i powiedział: No masz, proszę bardzo! Jesteś bardzo uparta, ale może to wyjdzie na dobre. To mi pokazało, że czasem warto się postawić i upierać się przy swojej koncepcji. Poza tym, zrozumiałam wtedy, że prawdziwy geniusz nie boi się krytyki, skoro posłuchał nawet takiej młodej, niedorobionej, początkującej artystki, jaką wtedy byłam. To było duże przeżycie.