Straszenie brata i trudy dzieciństwa
Pazura miał bardzo kolorowe dzieciństwo. Często zostawał sam z młodszym bratem i musiał się nim opiekować. - Miałem przerąbane, więc żeby go porządnie przestraszyć przed snem, czytałem mu opowiadania Edgara Allana Poe. To były moje pierwsze wprawki aktorskie. Robiłem wszystko, żeby się bał, aż w końcu zaczynał jęczeć: "Carek, psestań", bo jeszcze słabo mówił. (...) I o to mi chodziło. W końcu poskarżył się, że nie chce zostawać z Carkiem - opowiadał.
Poza droczeniem się z bratem starał się korzystać z dzieciństwa jak każdy, ale nie miał lekko. Wstawał na autobus do szkoły o godz. 5:30. Czasem brakowało ciepłej wody w domu, bał się mieć kłopoty u rodziców.
- W stanie wojennym zarywałem noce w komitetach kolejkowych, żeby kupić np. kurczaka. To był koszmar. Masz klasówkę, a jesteś wykończony, chcesz podobać się dziewczynom, a nie umyłeś głowy, bo ciepłej wody nie było. Psikałem mamy lakierem po głowie, żeby zrobić fryzurę. Kiedyś zgubiłem rękawiczki, ale bałem się w domu powiedzieć, żeby nie dostać od ojca wpierdzielu. I tak chodziłem z rękami w kieszeniach, aż mi porządnie przemarzły. Podobała mi się jedna dziewczyna, ale ja się jej nie podobałem, bo mam czerwone ręce - mówił.