Wychodzi na prostą
Mariah do tej pory myślała, że zmaga się wyłącznie z poważnymi zaburzeniami snu, jednak po czasie uświadomiła sobie, że doszła do krytycznego momentu.
- W końcu po prostu uderzyłabym w ścianę. Przypuszczam, że moje epizody depresyjne charakteryzowały się bardzo słabą energią. Czułam się samotna i smutna - dodała. Na szczęście leczenie zaczyna przynosić skutki. Wokalistka znowu odzyskała radość życia i chce być przykładem dla innych osób, zmagających się z podobną chorobą. A tych nie brakuje w show-biznesie.