Ewa Krawczyk zaniosła statuetkę na grób. Dziś już jej tam nie ma
Na grobie Krzysztofa Krawczyka w Grotnikach nie ma już statuetki Fryderyka, którą kilka dni temu zaniosła tam wdowa po piosenkarzu. Co stało się z nagrodą?
Jeszcze przed śmiercią Krzysztof Krawczyk został uhonorowany przez Akademię Fonograficzną nagrodą Złotego Fryderyka za całokształt twórczości artystycznej. Niestety, zmarły w kwietniu wokalista nie zdążył odebrać statuetki. W jego imieniu podczas ostatniej, 27. gali wręczenia Fryderyków, zrobiła to Ewa Krawczyk. Wdowa po legendzie polskiej muzyki pojawiła się na scenie w towarzystwie menadżera i przyjaciela męża - Andrzeja Kosmali. I zrobiła później to, do czego namawiał ją współpracownik Krawczyka.
- Ewa, w Grotnikach jest pewnie jeszcze trochę miejsca na nagrody dla Krzysztofa. Zabierz do waszych Grotnik tego Fryderyka. Odwiedź z tym Fryderykiem grób Krzysztofa... Chociaż on to wszystko zapewne stamtąd widzi – powiedział na zakończenie poruszającego przemówienia Kosmala, a następnego dnia opublikował na Facebooku zdjęcie statuetki na grobie przyjaciela.
Nie tylko Kosmala z Lichtmanem. Kłótnie nad grobem
"Złoty Fryderyk już u Krzysztofa Krawczyka na grobie w Grotnikach. Ewa przywiozła Fryderyka, ludzie na cmentarzu oklaskami przywitali nagrodę!" - napisał w piątek na Facebooku Andrzej Kosmala. Internauci szybko jednak zaczęli dzielić się swoimi obawami, co do bezpieczeństwa nagrody.
"Oj oby tylko komuś się nie spodobał? Teraz mamy tylu złych ludzi. Nie szanują niczego i nikogo", "Fryderyka zabierzcie do domu, bo jest tylu podłych ludzi i może zmienić właściciela. Proszę to przemyśleć" - pisali fani Krawczyka.
Andrzej Kosmala szybko ich jednak uspokoił. Jak się okazuje, Złoty Fryderyk zagościł na grobie artysty tylko chwilowo. Prestiżowa statuetka na stałe zdobi półkę z nagrodami w domu artysty, na dowód czego w sobotę Kosmala opublikował zdjęcie Złotego Fryderyka.
"Złoty Fryderyk trafił już do swoich Kolegów na półkę z nagrodami!" - napisał menadżer zmarłego artysty.
Trwa ładowanie wpisu: facebook