Beata Kozidrak nie stawiła się na rozprawie. Powód? Trudno uwierzyć, że to padło
Wszyscy wiedzą, że we wrześniu ubiegłego roku Beata Kozidrak została przyłapana na gorącym uczynku: prowadziła auto na "podwójnym gazie". Odwołała się od zbyt surowego według niej wyroku, więc ruszył proces. Tymczasem piosenkarka nie stawia się w sądzie.
Gdy podczas pijackiego rajdu Kozidrak zatrzymał patrol policji, badanie wykazało aż dwa promile w wydychanym powietrzu. Karą jest nie tylko wstyd i słuszne oburzenie opinii publicznej. Zasądzono jej odbycie prac społecznych i odebranie uprawnień do prowadzenia auta na pięć lat.
Gwiazda, twierdząc, że wyrok jest zbyt surowy, odwołała się. Jednak nie stawiła się na rozprawę. Jak pisaliśmy niedawno, uzasadniono to wtedy tym, że miała lecieć do Stanów, by tam dać koncert. Jednak ten koncert odwołano. Jaki zatem mógł być prawdziwy powód nieobecności Beaty?
Tygodnik "Twoje Imperium" postanowił zapytać o to w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Warszawie. Oto, jaka odpowiedź padła:
"Oskarżona podała jako powód omyłkowe wpisanie daty rozprawy do kalendarza."
Ciekawe, czy kolejną zapisała sobie poprawnie?