Danuta Martyniuk martwi się o syna. "Trochę się pogubił"
Daniel Martyniuk jest znów na bakier z prawem. Jego losem naturalnie martwi się mama. - Daniel trochę się pogubił, ale to dobry chłopak - mówi na łamach tabloidu.
Daniel Martyniuk nieraz już miał kłopoty z prawem. Dzięki wybrykom też lądował na pierwszych stronach kolorowej prasy i portali plotkarskich. I chociaż sprawiał wrażenie, że nie w smak mu "brylowanie" w mediach, to wdawał się w dyskusje z internautami na temat swojego życia, podsycając i tak spore zainteresowanie wokół siebie. W jego sprawie interweniowali publicznie nawet rodzice. Ostatnio wydawało się, że uporządkował swoje sprawy i postanowił ustatkować.
Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Znów jest na bakier z prawem. Wszystko przez to, że złamał nałożoną przez władze kwarantannę, obowiązującą szczególnie tych, którzy wracają do kraju z zagranicy (sam miał wcześniej przebywać na terenie Niemiec i Niderlandów).
Zobacz wideo: Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Ten najpierw złamał zakaz przemieszczania się, a następnie, oprócz mandatów, wymierzono mu także karę w wysokości 10 tysięcy złotych. Jakby tego było mało, trafił do aresztu.
Jak można było się spodziewać za ostatnie "działania" spadła na niego spora fala krytyki. W obronie syna stanęła mama. Wdała się jednak w dyskusję z internautami, co nie poprawiło sytuacji. Teraz, w rozmowie z "Super Expressem" też broni syna, jednak w bardziej wyważonym tonie. Wytłumaczyła także, dlaczego ostro zareagowała na komentarze w sieci.
- Od pewnego czasu odczuwam nagonkę na moją rodzinę. Nikt nie jest święty, ale ostatnio fala obraźliwych komentarzy pod adresem moim, Daniela i Zenka była tak duża, że po prostu puściły mi nerwy, ale nie zrozumie tego ten, kto nie był w takiej sytuacji. Trochę mnie poniosło, więc opisałam, co wtedy czułam. Niepotrzebnie dałam się sprowokować do dalszej dyskusji, ale emocje nie pozwoliły mi milczeć, tym bardziej że w artykule, pod którym toczyła się wymiana zdań, jest mnóstwo przekłamań – powiedziała tabloidowi.
Danuta Martyniuk martwi się o syna. Twierdzi, że został potraktowany jak przestępca. – Daniel trochę się pogubił, ale to dobry chłopak – powiedziała "SE". Wyraźnie niepokoi się o jego miesięczny pobyt w areszcie. – Na pewno jest mu tam bardzo źle. Znam jego psychikę. Jest wrażliwy. Czasem coś zrobi, zanim pomyśli, i potem sam tego żałuje. Jest mu źle z samym sobą i miewa momenty depresyjne – dodała.