Odeszła 10 lat temu
- Zdrowie mi się posypało. Wysiadły mi różne rzeczy. Miałam zawał płuca. Teraz też jest mi ciągle duszno. Powiedziałam lekarzowi: "Ja się duszę". Zbadał mnie i stwierdził, że zmniejszyła mi się pojemność płuc. Powiedział: "Pani Danusiu, od dziś codziennie musi pani przynajmniej przez kwadrans śpiewać". I teraz będę śpiewać - dla zdrowia. A głosu nie straciłam - jak huknę, to dom zwalę – dodała w wywiadzie pokazując, że mimo choroby i słabości nie straciła ani trochę swojego dobrego humoru i dystansu.
Zmarła 19 grudnia 2006 roku. Miała 70 lat.