Kwiatkowski szukał pomocy wszędzie
Dawid szukał pomocy w szkole u pedagoga i w domu opieki społecznej. Razem z babcią robili wszystko, by wyciągnąć rodziców ze szponów nałogu. Najgorszy moment przeżyli, gdy mama trafiła do szpitala.
- Gdyby nie ich determinacja, nie rozmawiałaby pani ze mną dzisiaj. Gdy trafiłam do szpitala, mój stan zdrowia był zły. A syn przywrócił mnie do żywych - powiedziała mama Dawida.
- Najgorsze mamy już za sobą. Najważniejsze, że życie znów ma sens, a my znów mamy siebie - dodał Kwiatkowski.