Dawna kochanka męża Charlene wciąż jest blisko. Księżna musi to znosić, bo Albert ma z nią nieślubnego syna
To zadziwiające, że media nie mają takiej obsesji na punkcie dworu królewskiego Monako, jak na punkcie tego w Londynie. Przy tym, co tam się wyprawia, Windsorowie jawią się jako wyjątkowo nudna rodzina.
Trudno nazwać życie księżnej Charlene bajką. Gdy w 2000 roku poznała księcia Alberta, pewnie prędko zauroczyła się pewnym siebie arystokratą i to jej przesłoniło dość oczywiste fakty. Książę Monako miał opinię kobieciarza, a wkrótce to rozwiązłe życie miało widoczne dla wszystkich i oficjalne dowody.
"Najsmutniejsza księżna świata" musiała zatem z kamienną miną znosić kolejne rewelacje o swoim wybranku. Jednak po 11 latach znajomości doszło do królewskiego ślubu, na świecie pojawiły się dzieci. Tajemniczy przeciągający się pobyt Charlene w RPA w 2021 roku znowu zwrócił uwagę wszystkich na to, że w tej rodzinie nie dzieje się dobrze. Księżna wróciła do Monako i pojawia się na oficjalnych eventach. Skąd jej kwaśna mina? Otóż na tych samych eventach obecna jest także Nicole Coste, dawna kochanka Alberta, matka jego nieślubnego dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ranking popularności royalsów: Meghan nie jest ostatnia, a król wcale nie jest pierwszy
Romans w przestworzach
Kochliwy Albert zauroczył się Nicole, gdy ta pracowała jako stewardessa. Romans trwał od 1997 roku przez pięć lat, z małymi przerwami między innymi na poznanie Charlene. Kilka miesięcy po tym, jak książę związał się ze swoją przyszłą żoną, spłodził z kochanką syna. Od razu zadeklarował, że będzie obecny w jego życiu i będzie łożył na jego utrzymanie. Jednak, by go uznać, zażądał badań DNA. Te okazały się jednoznaczne, a Alexandre już oficjalnie został uznany za syna księcia.
Nicole Coste nie należy do najdyskretniejszych osób. W wywiadach z francuskojęzycznymi tytułami mówi o tym, że jej syn jest bardzo ważny dla Alberta, który jest oddanym ojcem. Co z Charlene? O niej Nicole wypowiada się chłodno. Gdy księżna mierzyła się z problemami zdrowotnymi, dawna stewardessa skwitowała je słowem "karma".
Dawna kochanka Alberta nie zamierza żyć na uboczu. Jest obecna na co ważniejszych eventach, gdzie w każdej chwili może spotkać ją żona Alberta. Była zarówno na Grand Prix Monaco, jak i na gali Fundacji księcia Alberta. Gdy zjawiła się na balu Czerwonego Krzyża, o mały włos żona i kochanka nie wpadłyby na siebie na oczach zebranych. Trudno powiedzieć, dlaczego Charlene znosi te ciągłe upokorzenia. Przypomnijmy, że Albert ma także nieślubną córkę, owoc romansu z amerykańską kelnerką.