Doda czuje się wyjątkowa. Zdradziła, kto nie ma u niej szans

Doda znana jest ze swojej szczerości i ciętego języka. Ostatnimi czasy dostajemy tego od niego więcej niż zazwyczaj z racji afery, która rozpętała się wokół filmu "Dziewczyny z Dubaju". Piosenkarka jest jego współproducentką wraz z mężem Emilem Stępniem, ale od czasu rozstania byli partnerzy prowadzą ze sobą wojnę. Stępień odsunął Dodę m.in. od montażowni, więc ona i reżyserka Maria Sadowska nie miały wpływu na ostateczny kształt filmu.

Doda zdradziła, że jej mąż stosował na niej przemoc psychiczną. Miał też wysyłać groźby do jej mamy. W nowym wywiadzie dla agencji Newseria Lifestyle gwiazda akurat nie mówiła o Stępniu, ale za to opowiedziała o tym, jak postrzega siebie. Najbardziej interesującym fragmentem jest, gdy wspomina, że nie potrafiłaby być żoną bogatego mężczyzny.

- Nie umiałabym być żoną bogatego męża, która leży i pachnie, oszalałabym, musiałabym coś robić. I nie dlatego, że mam nerwicę natręctw albo jestem pracoholiczką, albo wręcz przeciwnie. Lubię dbać o siebie, leżeć na słońcu, dbać o swoją psychikę i ciało, odpoczywać, relaksować się, regenerować, ale jako artysta ja się muszę spełniać, ja muszę mieć nowe cele, aby czuć się nie tyle wartościowa dla siebie, tylko żeby czuć się potrzebna - powiedziała.

Dodała też, od dziecka czuje się wyjątkowa.

- Mam do pokazania coś wyjątkowego i mam tę siłę, której nie mają inni, więc mam wrażenie, że oni mogą z niej czerpać. I to mnie nakręca. Im bardziej mi ktoś mówi, że nie dam rady, tym bardziej chcę to zrobić. Im bardziej ktoś mnie ciągnie do tyłu, tym bardziej chcę iść naprzód - stwierdziła.

Można spokojnie zakładać, że na tym wyznania Dody się nie skończą. Piosenkarka ma ostatnio sporo do powiedzenia i nie zamierza tego trzymać w sobie.