Dominika Tajner nie została oskarżona. Sprawa wyłudzenia będzie badana
Dominika Tajner usłyszała prokuratorskie zarzuty o wyłudzenie milionowego kredytu w SKOK Wołomin. Głos w sprawie zabrała jej pełnomocniczka.
Była żona Michała Wiśniewskiego popadła w problemy z prawem. Przedstawiono jej zarzut wyłudzenia 1 mln zł. Dominika Tajner twierdzi, że jest niewinna.
- Pani Dominika podczas składania wniosku o kredyt przedstawiła nieprawdziwe oświadczenie majątkowe. Wprowadziła też kredytodawcę w błąd, co do osób rzeczywiście starających się o kredyt - powiedział Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Zobacz: Jarosław Jakimowicz ostro o Michale Wiśniewskim: "To jest bardzo nieszczera osoba"
Celebrytka odmówiła składania wyjaśnień w prokuraturze. Wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że jest ofiarą tej sytuacji i pieniądze nie trafiły do niej. Według ustaleń śledczych rzeczywiście suma kredytu trafiła w niepowołane ręce.
- Niektóre z nich związane były ze SKOK-ami. Jedna od dłuższego czasu przebywa już w areszcie - zdradził rzecznik prokuratury w rozmowie z "Faktem".
Prokuratura wciąż zbiera dowody w sprawie i Dominika Tajner nie została jeszcze oskarżona.
- To początek postępowania. Dopiero po rozpatrzeniu zgromadzonego materiału dowodowego prokuratura podejmie decyzję, czy są podstawy do sporządzenia aktu oskarżenia - oceniła mecenas Anna Bufnal, reprezentująca Dominikę Tajner.
Sama zainteresowana nie chce na razie mówić o okolicznościach zdarzenia. Jedynie przekonuje o swojej niewinności.
- Nie widziałam nawet złotówki i w odpowiednim czasie opowiem całą historię - zarzeka się Dominika Tajner.