Oświadczenie Dominiki Tajner. "To ja jestem ofiarą"
Dominika Tajner zabrała głos w sprawie zatrzymania. Chodzi o sprawę SKOK Wołomin.
Prokuratura postawiła Dominice Tajner-Wiśniewskiej zarzuty dotyczące wyłudzenia kredytu w kwocie miliona złotych od SKOK Wołomin. Celebrytka przerwała milczenie, a na Facebooku wystosowała oświadczenie.
- Odnosząc się do informacji dotyczących mojej osoby, które w dniu dzisiejszym tj. 28.11.2019r. obiegły media, oświadczam co następuje. Pragnę zauważyć, że jestem ofiarą tzw. afery SKOK Wołomin. Nigdy nie otrzymałam od SKOKU Wołomin ani złotówki (ani w formie pożyczki, ani kredytu). To ja pierwsza zwróciłam się do prokuratury o pomoc, gdy syndyk SKOKU Wołomin wezwał mnie do zapłaty pieniędzy, których od SKOKU Wołomin NIGDY nie dostałam - rozpoczęła swój wpis.
ZOBACZ: Dominika Tajner-Wiśniewska po "Agencie" wciąż jest żądna wrażeń
Dominika Tajner zarzeka, że nie wyłudziła żadnych pieniędzy.
- Jest mi bardzo przykro, że mój wizerunek cierpi mimo, że NIGDY nie wyłudziłam żadnych pieniędzy, nigdy NIKOGO nie okradłam. a tym samym nie wyrządziłam świadomej krzywdy. Zawsze staram się pomagać potrzebującym ludziom, których spotykam na swojej drodze.
Celebrytka ma nadzieję, że prokuratura wkrótce wyjaśni całą sprawę na jej korzyść.
- Żywię przekonanie, że Prokuratura stanie na wysokości zadania i w sposób uczciwy i rzetelny oceni zgromadzone dowody, a tym samym potwierdzi moje stanowisko w tej sprawie. Czuję, że stałam się ofiarą, która bez mojej wiedzy i woli została wplątana w tą nieczystą sytuację dlatego proszę nie paskować mojej twarzy i używać pełnego nazwiska.
Dominika Tajner usłyszała zarzuty od prokuratury
Według śledczych Dominika Tajner-Wiśniewska we wrześniu 2013 roku "ubiegając się o wsparcie finansowe przedłożyła nierzetelne oraz nieprawdziwe pisemne oświadczenia dotyczące uzyskiwanych przez nią dochodów". Prokurator podał, że pracownicy SKOK Wołomin zostali również wprowadzeniu w błąd co do tożsamości osób, na których rzecz kredyt został faktycznie udzielony.
"Na skutek tych działań pracownicy SKOK Wołomin udzielili jej kredytu w wysokości jednego miliona złotych" - wyznał w rozmowie z PAP Saduś.