Donald Trump ma koronawirusa. Gwiazdy drwią z jego zakażenia

Donald Trump ma koronawirusa. Ta wiadomość zelektryzowała świat. Jak podaje Biały Dom, zarówno on, jak i jego małżonka Melania czują się dobrze i mają łagodne objawy. Wystarczyło kilka minut, by w sieci pojawiło się mnóstwo wpisów, w których gwiazdy komentowały chorobę Trumpa. Część z nich szczerze współczuła prezydentowi i życzyła mu szybkiego powrotu do zdrowia.

"Jako ktoś, kto miał COVID-19 i nadal cierpi przez objawy po-koronawirusowe, mogę szczerze powiedzieć całą sobą, że nie życzyłabym tego wirusa mojemu najgorszemu wrogowi. Proszę, noście maski" - napisała Alyssa Milano.

Inni natomiast ironicznie żartują i przypominają mu, że jeszcze kilka miesięcy temu nazwał koronawirusa "mistyfikacją demokratów". Pierwszy raz maseczkę ochronną założył dopiero w lipcu, a wcześniej drwił z osób, które ją noszą. Wielokrotnie bagatelizował też temat pandemii. Twierdził m.in., że testy na COVID-19 są przereklamowane i sugerował, że środek dezynfekujący wstrzyknięty do płuc może zwalczać koronawirusa.

"Czy nadal jest to "mistyfikacja demokratów?". Czy nadal będziesz kpić z ludzi za noszenie masek? Czy jest ci przykro z powodu okłamywania przez miesiące Amerykanów? Zakładam, że otrzymasz dostęp do opieki zdrowotnej finansowanej przez najlepszego podatnika od rządu + naprawdę mam nadzieję, że wyzdrowiejesz. Ale jesteś nam winien odpowiedzi" - dodała aktorka Sophia Bush.

Są też celebryci, którzy kwestionują, czy Trump w ogóle ma koronawirusa i zastanawiają się, czy to wszystko nie jest przypadkiem częścią jego politycznego planu.

"Czas jest bardzo wygodny. A wykrzykniki w jego tweetach wydają się podejrzane" - napisała aktorka telewizyjna Tracie Thoms. A co wy o tym sądzicie?