Dorota Gardias apeluje ws. koronawirusa. "Co zrobić, żeby ludzie zrozumieli, co się dzieje?"

Dorota Gardias niedawno opublikowała krótki filmik, na którym widać było mnóstwo osób korzystających z wiosennego słońca. Rok temu nikt by się takiemu widokowi nie dziwił, teraz jednak jest inaczej. Polacy zostali objęci narodową kwarantanną, a to oznacza, że z domów powinni wychodzić jedynie z ważnych powodów. Czy spacer jest jednym z nich? Według rządu, który nałożył obostrzenia, wyjście w nieuczęszczane miejsce nie jest niczym złym. Ale gdy ulica zamienia się w zatłoczony spacerniak, nie ma mowy o zachowaniu środków bezpieczeństwa.

Dziennikarka nie może uwierzyć w to, że ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Postanowiła odnieść się do poprzedniego wpisu, który narobił zamieszania w sieci.

"Drodzy... nie będę już wrzucać przykładów ludzkiej nieodpowiedzialności. Nie szukam w ten sposób atencji, uwagi itp. Chodziło mi tylko o to, abyśmy zostali wszyscy w domu. To jest teraz najważniejsze!!! Apele, prośby, ostrzeżenia jak widać nie pomagają... niestety. Co zrobić żeby ludzie zrozumieli, co się dzieje? Nie wiem. Za chwilę zamówię przez internet warzywa, owoce, kwiaty itp., ponieważ ta forma jest teraz najbardziej bezpieczna i jednocześnie dajemy pracę innym... życzę wszystkim zdrowia! Ono jest najważniejsze... jeśli będzie, ze wszystkim sobie poradzimy... lepiej, gorzej, ale damy radę!!! Uściski dla wszystkich" - napisała Gardias.

Pogodynka wytłumaczyła swoją ostatnią publikację, która zebrała wiele komentarzy - i pozytywnych, i negatywnych. Dała znać, że nie chodziło jej o rozgłos, a o nagłośnienie problemu. Jej fani dobrze to rozumieją. "Ja jestem za tym, żeby udzielać się jak najwięcej i nagłaśniać", "Zachowują się tak, jakby nic się nie stało", "Popieram, zostaję w domu" - czytamy w komentarzach.

Pozostanie we własnym domu to najlepsza metoda na uniknięcie zachorowania na Covid-19, chorobę, którą wywołuje koronawirus SARS-CoV-2.