Gardias walczy z kolejnym skutkiem ubocznym po COVID-19. "Jest masakra"
Dorota Gardias, choć już kilka miesięcy temu została uznana za ozdrowieńca, wciąż boryka się ze skutkami ubocznymi po koronawirusie. Niedawno narzekała na utratę węchu i smaku, brak kondycji oraz ból głowy. Teraz doszły kolejne dolegliwości.
Lista gwiazd i celebrytów, które otrzymały pozytywny wynik testu na koronawirusa, ciągle rośnie. Maja Ostaszewska, Konrad Imiela, Sylwia Lipka, Zygmunt Solorz, Dorota Gardias, Małgorzata Socha, Adam Małysz, Maryla Rodowicz, Michał Milowicz, Anna Skura, Radosław Majdan i Barbara Kurdej-Szatan - to tylko niektóre nazwiska. Jedną z pierwszych osób w show-biznesie, które przyznały się do walki z COVID-19, była Dorota Gardias. Pogodynka przeszła chorobę w szpitalu. Na początku października zakończyła leczenie i wróciła do domu.
Nie oznacza to jednak, że prezenterka wróciła do pełni sił i zdrowia. Choć od zakażenia minęło już kilka miesięcy, Gardias wciąż boryka się ze skutkami ubocznymi. Początkowo narzekała na słabą kondycję i ogromne zmęczenie. Straciła również smak i węch. Później przyznała, że boli ją głowa i ma tzw. mgłę covidową, czyli kłopoty z pamięcią.
Jak się okazuje, to nie wszystkie dolegliwości, z jakimi zmaga się po walce z koronawirusem.
- Jest masakra z włosami, które wypadają mi od czasu przebycia koronawirusa. Od świąt używam do mycia i odżywiania preparatów ze skrzypem polnym. Oprócz tego biorę suplementy dla kobiet - wyznała Gardias w sieci.