Nauczyli się żyć z chorobą
Tomek cieszył się, że w Anglii miał nauczycielkę, która go rozumiała i pomagała uczyć w jego tempie. Niedługo później rodzina natknęła się na kolejne kłopoty. Gdy wrócili do Polski, niełatwo było wytłumaczyć, dlaczego syn dziennikarki ma problemy z codziennymi obowiązkami.
- Postanowiliśmy się przenieść do Polski i znowu musieliśmy udowadniać, że nie jesteś dzieckiem zaniedbanym ani źle wychowanym. Mozolnie więc tłumaczyliśmy, że gdy nie odpowiadasz na pytanie i nie zawsze reagujesz, gdy się do ciebie coś mówi, to dlatego, że masz Aspergera. Można powiedzieć eufemistycznie, że to nie było komfortowe – wspominała dziennikarka. Dziś oboje mogą powiedzieć, że przykre doświadczenia to już tylko wspomnienia.