Problemy z głosem
Występ nie był dla piosenkarki łatwy. Na kilka dni przed tym, gdy miała wejść na scenę i zachwycić swoim głosem całą Europę, zdiagnozowano u niej zapalenie strun głosowych. Na szczęści dzięki świetnej technice Górniak wykonała utwór po mistrzowsku.
- Pamiętam wszystkie próby muzyczne, spotkania z artystami innych krajów. Przyjaźń. Radość. Ach i ten nie zapomniany "River dance"! Piękną Olę Trzcińską, która wtedy się mną opiekowała, Wiktora-mojego managera, moją makijażystkę i fryzjerkę Ewę i szczęśliwego Jacka Cygana - pisała wokalistka na Facebooku.