Edyta Górniak solidaryzuje się z Margaret. Też jako nastolatka została zgwałcona
Niedawno na jaw wyszło, że Margaret jako 10-latka została wykorzystana seksualnie. Wyznanie wokalistki poruszyło Edytę Górniak, która również w dzieciństwie przeżyła taką traumę.
Margaret niedawno wróciła na scenę po prawie dwuletniej przerwie od show-biznesu. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego gwiazda zniknęła z afisza u szczytu popularności. Na łamach książki Karoliny Sulej "Ciałaczki. Kobiety, które wcielają feminizm" opowiedziała swoją historię i przyznała, że przez lata tłumiła w sobie traumę z dzieciństwa. Jako 10-latka została zgwałcona. Później cierpiała na depresję, próbowała popełnić samobójstwo.
Do wyznania Margaret odniosła się Edyta Górniak, która również przyznaje, że została wykorzystana seksualnie przez "przyjaciela domu". Nigdy nie ujawniła szczegółów tego zdarzenia.
- Tę boleść nosiłam w sobie od 15. roku życia. Zrosłam się z nią, nauczyłam z nią żyć. Więc kiedy ten człowiek po tylu latach powrócił nie po to, żeby prosić o wybaczenie, ale by jeszcze raz próbować mnie zniszczyć, to było jak spotkanie kogoś zza grobu - mówiła Górniak w wywiadzie u Wojciecha Jagielskiego w 2015 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje w "podręczniku". Nie chcą książki od Czarnka
Teraz diwa solidaryzuje się z koleżanką z branży. Jednocześnie podkreśla, że szanuje Margaret za to, że nie dzieliła się swoim traumatycznym doświadczeniem na początku kariery.
- Jest mi potwornie przykro, że doświadczyła tak poniżającej i traumatycznej krzywdy. Jednocześnie mam dla niej podziw, że wyznała to dopiero, kiedy zrobiła ogromną karierę, a nie na samym jej początku, kiedy wielu artystów używa tragedii do autopromocji - skomentowała w rozmowie z "Super Expressem".
Edyta Górniak nie wraca już pamięcią do przykrych wspomnień. Pociesza Margaret, że publicznie wyznanie swoich krzywd ją również z czasem uleczy.
- Powiem szczerze, że tak po ludzku bardzo jestem szczęśliwa, że Margaret odważyła się na zdecydowane zrzucenie takiego ciężaru z głębi siebie. To potężny krok w procesie oczyszczenia, czyli uzdrowienia. Będzie jej dużo lżej. Poza tym jej odwaga może być obecnie bardzo mocnym wsparciem dla wielu dzieci i młodzieży krzywdzonych przez swoje środowisko. Większość z nich boi się o tym mówić na głos. Przemoc wciąż jest zbyt anonimowa i nie wystarczająco w Polsce karalna - oceniła Górniak.