Elżbieta Krajewska
Elżbieta nie ukrywa, że miała myśli samobójcze. Stała przy torach i czekała na nadjeżdżający pociąg, zdecydowana, by zrobić ostateczny krok.
Chyba ktoś mnie powstrzymał. Pamiętam, że usłyszałam wyraźny głos, że jeśli to zrobię, już nigdy nie spotkam Maksa. A dla mnie najważniejsze było to, żeby jeszcze go spotkać - wyznała.
Z kolei Seweryn zamknął się w sobie, zawiesił na rok działalność zawodową i wyjechał do podwarszawskiego domu.