Rozwód był nieunikniony
Najbardziej kompromitująca sytuacja była jednak dopiero przed nią. Na jednej z wytwornych kolacji usłyszała, jak goście plotkują na jej temat. W pewnym momencie jedna z kobiet spytała ją wprost, czy ma świadomość, że jej mąż ma syna. Tego dla Krakowskiej było za wiele. Niewiele myśląc, złożyła pozew o rozwód.
- Za dużo tajemnic wyrosło między nami. (...) Gdy się wyprowadzałam, odprowadził mnie na postój taksówek, na którym czekał na mnie kandydat na drugiego męża. Dał mu moją walizkę i oczywiście powiedział, że ma o mnie dbać - wspominała w książce "Aktorzyca".