Ewa Minge ma dość krytykowania jej wyglądu. Pokazała zdjęcia sprzed lat
Ewa Minge może poszczycić się oryginalną urodą, która jednak u niektórych wywołuje mieszane uczucie objawiające się krytycznymi uwagami. Projektantka i malarka postanowiła ukrócić hejt, który spotkał ją po ostatnim publicznym wyjściu.
Ewa Minge od lat projektuje ubrania, ale również elementy wystroju wnętrz. No i jest malarką. Niedawno pokazała swoje prace światu, na wernisaż zapraszając śmietankę towarzyską. Na imprezie, w otoczeniu dzieł sztuki, bawili się znani celebryci. Nie zabrakło autorki prac, która tego dnia postawiła na skromny wizerunek. Minge chciała, by media skupiły się na jej wystawie "Moje wszystkie grzechy główne", stało się inaczej. Pojawiły się krytyczne uwagi co do urody artystki, a konkretnie jej brwi.
Minge zdecydowała się odpowiedzieć. "Ostatnio sporym zainteresowaniem cieszył się w różnych portalach plotkarskich rysunek moich brwi, dużo większym jak moje malarstwo. Widać, że sztuka makijażu ma większą moc rażenia jak każda inna. Bo jak można mieć dwie kreski proste nad oczami??? No jak??? I podobno jedna internautka na moim profilu miała z tym potężny problem" - czytamy w facebookowym wpisie gwiazdy.
"Cóż, ja problemów nie mam z moimi brwiami i choćby nie były one wynikiem natury i miałabym ochotę namalować sobie je w poprzek czoła czy w pionie, to co komu do tego? Jeżeli mi się podoba, to mogę na swoim czole szlaczek namalować. Ważne co tam mieści się pod tym szlaczkiem i czołem, jakiej jakości myśli, wyobraźnia i inne wypełniacze mojego rozumu się tam znajdują" - dodała.
Aby udowodnić, że jej brwi mają naturalny kształt, dodała kilka zdjęć z dzieciństwa. Widać na nich uśmiechniętą, radosną Ewę - dziewczynkę o charakterystycznej, niezwykłej urodzie.
Obecnie Minge ma 54 lata. Od wielu musi zmagać się z oskarżeniami o nadużywanie operacji plastycznych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ewa Minge "W łóżku z Oskarem": Wygrałam z białaczką limfatyczną
Trwa ładowanie wpisu: instagram