Życie z wyrokiem
To nie jest pierwszy raz, kiedy Ewa Minge odważyła się opowiedzieć o walce z chorobą. W 2005 r. udzieliła wywiadu "Pani", w którym wspominała, że lekarze długo nie mogli zdiagnozować nowotworu.
- Tak naprawdę długo nie było wiadomo, co mi jest. Czemu ważę zaledwie czterdzieści parę kilo i ciągle źle się czuję. Na początku myślałam, że to wynik stresu. Ale kiedy uciekłam od męża tyrana i myślałam, że to wszystko zaczyna się układać, to okazało się, że mam poważne problemy z krwią. Nowotwór. I że może mnie zabraknąć - mówiła projektantka.