Pszoniak, podejście drugie
Gabi skupiła się na nauce i doskonaleniu swojego warsztatu. Przed kamerą pojawiła się ponownie dopiero po uzyskaniu dyplomu. Wystąpiła w filmie "Skazany", do którego reżyser Andrzej Trzos-Rastawiecki zaangażował też... Wojciecha Pszoniaka. Aktorka była już wtedy mężatką. Miała cichą nadzieję, że aktor jej nie pamięta i nie skojarzy jej po nowym nazwisku. Nic z tego.
- Od razu się zorientował. Krzyczał, że on zagra tylko pod warunkiem, że nie zagra "ta aktorka" - wspominała w wywiadzie.
Na szczęście reżyser nie uległ presji, a Pszoniak zaczął powoli oswajać się z Kownacką.
- Dopiero po kilku dniach przestał wzdrygać się na mój widok. [...] W końcu uznał, że mogę grać u jego boku. A potem zostaliśmy wielkimi przyjaciółmi - stwierdziła aktorka.