Gabriela Kownacka przeżyła gehennę. "Blondyneczka bez krzty talentu"
Gabriela Kownacka zadebiutowała w filmie na pierwszym roku studiów i to od razu u Andrzeja Wajdy w "Weselu". Partnerowała m.in. Wojciechowi Pszoniakowi, który dostawał na jej widok "białej gorączki". Nie mógł ścierpieć obecności aktorki na planie. Kownacka chciała rzucić PWST i poszukać dla siebie innego zajęcia.
Widownia pokochała Gabrielę Kownacką m.in. za role w musicalu "Hallo Szpicbródka" i serialu "Rodzina zastępcza". Artystka długo walczyła o to, aby postrzegano ją jako profesjonalną aktorkę, która nie boi się skomplikowanych emocjonalnie wyzwań, a nie jako "śliczną i głupią osóbkę".
- To, że jako aktorka i kobieta piękna uważana jest za osobę pozbawioną inteligencji, doprowadzało ją do szału. Dlatego nie lubiła niektórych swoich zdjęć, nie cierpiała tych "oczek wzniesionych do góry". Nabijała się z wizerunku słodkiego kociaka, naiwnej blondyneczki - opowiadał jej biograf Roman Dziewoński w rozmowie z "Panią".
Kownacka była brylantem, który wymagał oszlifowania. Zajęli się tym bezkompromisowi i nierzadko bezwzględni artyści.