Edyta Górniak
Jest pani większą optymistką?
– Jestem dziś szczęśliwa. Bardzo długo nie byłam szczęśliwa. Teraz mogę powiedzieć, że chowałam się za kolorami, kostiumami, za kontrowersją, za odwagą, ale taką pozorną. Chowałam się, bo nie chciałam, by ludzie mogli zajrzeć mi w oczy i zobaczyć to, czego nie powinni byli widzieć. Nie chciałam, żeby to widzieli. Radziłam sobie tak, jak potrafiłam. Tak jak każda kobieta, która musi się zmierzyć z rozdarciem, z rozczarowaniem, z pogrążeniem, z upokorzeniem i z rozstaniem. Myślę, że każdy człowiek musi kiedyś zmierzyć się z rozstaniem. Czasem to jest krótkie cięcie chirurgiczne, a czasem to trwa latami. Ja grałam podwójną rolę bardzo długo, bo nikt nie mógł wiedzieć o tym, co przeżywałam. I chyba udało mi się tę rolę odegrać właściwie.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )