Dzwonią do Jandy w jednym celu. Pracownicy teatru przerażeni
Krystyna Janda i pracownicy jej teatru, którzy poza kolejnością zostali zaszczepieni na WUM, dostają pogróżki. Niepokojącą sytuację wokół aktorów opisał w mediach społecznościowych współpracujący z Jandą Jan Malawski.
Po prasowych publikacjach o grupie kilkunastu aktorów i ludzi świata mediów spoza tzw. grupy 0, którzy w pierwszej kolejności zostali zaszczepieni na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym przeciwko Covid-19, rozpętała się medialna burza. Powszechne oburzenie postawą artystów, podsycane także przez polityków obozu władzy, od kilku dni szeroko wylewa się w sieci, często przybierając formę hejtu pod adresem artystów. Nie wszystkich przekonały tłumaczenia m.in. Krystyny Jandy i innych, którzy jak twierdzą, byli przekonani, że pomagają nie tylko sobie, ale też biorą udział w szlachetnej akcji promującej szczepienia. Obserwując poziom i temperaturę dyskusji wokół tej sprawy z przykrością można stwierdzić, że wielu w swojej krytyce i złości posuwa się za daleko.
Niepokojącą sytuację wokół Krystyny Jandy i prcowników Och-Teatru opisał na Facebooku związany z placówką producent wykonawczy, Jan Malawski. Ujawnił, że z chwilą pojawienia się artykułu w jednym z tabloidów, w teatrze rozdzwoniły się telefony z pogróżkami.
Gwiazdy klepią biedę przez pandemię koronawirusa
"Dzisiaj w Och-Teatrze odebrałem setkę telefonów z życzeniami śmierci dla mojej Szefowej, wszystkiego co najgorsze dla nas i dla naszej Fundacji. Grozili podpalaniem teatru, serdecznie prosili żebyśmy nie czuli się bezpiecznie wychodząc na ulice, nie mówiąc o tym jak bardzo s**ją na nas" - czytamy we wpisie Malawskiego na Facebooku. W dalszej części współpracownik aktorki ironicznie podziękował dziennikarzom gazety.
"Dziękuję za to serdecznie hienom z 'Super expressu', które podały numer do teatru w swojej gazecie, zachęcając czytelników do dzwonienia. Świetnie, że żerujecie na tej ciężkiej sytuacji i szczujecie ludzi, dla których ten szmatławiec jest jedynym oknem na świat. Mam nadzieję, że ludzie pracujący w tej gazecie są z siebie dumni".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przypomnijmy, że wśród osób zaszczepionych w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego znalazło się 18 osobistości ze świata kultury, mediów i polityki wśród nich m.in.: Krystyna Janda, Leszek Miller, Andrzej Seweryn, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Emilia Krakowska, Magda Umer. Założycielka Och-Tetaru tłumaczyła m.in. na antenie TVN24, że aktorzy zostali wprowadzeni w błąd, a cała sytuacja wynikła z "bałaganu organizacyjnego".
- Jeśli okazało się, że jakiemuś medykowi zabrakło szczepionki, to jest mi bardzo przykro, przepraszam - stwierdziła w programie "Fakty po Faktach" Krystyna Janda. - Myśmy zrobili to bez takiej świadomości, wiedząc, że ta kampania promocyjna jest bardzo potrzebna - dodała aktorka.