Małgorzata Pieńkowska
Tworzyli związek idealny. - Ja byłam samodzielną kobietą przez całe życie. No, ktoś to musiał ciągnąć wszystko - od spraw organizacyjnych do życiowych. Wszystko było na mojej głowie, bo miałam artystę w domu. Zawsze dawałam sobie radę, a teraz się rozsypałam... Ale będzie dobrze, nie ma innej opcji, choć już niestety nie ma mi kto mówić: "będzie dobrze". Nie wiem... Nie wiem, czy mnie szlag nie trafi. Każde serce ma jakąś wytrzymałość. Choć mąż powtarzał, że ma serce jak dzwon, prawda? - wspominała relacje z mężem, Krystyna Pyrkosz.