Felicjańska nie może się rozwieść. Musi być żoną jeszcze przez ponad pół roku
Ilona Felicjańska podjęła decyzję o rozwodzie. Nie tak szybko jednak przestanie być żoną. A to wszystko przez brytyjskie prawo, które dokładnie reguluje, jakie warunki muszą zostać spełnione, aby doszło do rozpadu małżeństwa. Celebrytka musi uzbroić się w cierpliwość. Przez co najmniej siedem miesięcy.
Ilona Felicjańska zdecydowała się rozstać z mężem Paulem Montaną. Jest to dla niej o tyle trudna sytuacja, że nieustannie deklaruje, że kocha swojego małżonka. - Już chyba czas przestać się oszukiwać, bo miłość, choćby była największa, nie może tak boleć. Tak boleć jak ta - mówiła na łamach "Super Expressu".
Jak podaje "Twoje Imperium", powodem rozstania są zdrady Paula. Modelka, choć chciałaby błyskawicznie zakończyć małżeństwo, nie tak szybko przestanie być panią Montaną. Felicjańska wzięła ślub w Londynie i jak się okazuje, nie wystarczy złożyć tam wniosku rozwodowego i czekać na termin rozprawy.
W Wielkiej Brytanii pozew można wnieść tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy od zawarcia małżeństwa minął co najmniej jeden rok. A przypominamy, że Ilona i Paul złożyli przysięgę dokładnie 20 lutego 2020 r. Celebrytka musi zatem uzbroić się w cierpliwość.
- Wyjeżdżam na Mazury, żeby poukładać myśli. Dziękuję za wszystkie głosy wsparcia, są dla mnie bardzo ważne. Doświadczenia ostatnich przeszło trzech lat bardzo mnie wzbogaciły. Rozwój duchowy to również dotykanie swoich demonów. Ale nadal wybieram trzeźwość i pomoc innym w tym, jak wstawać z kolan - podsumowała swoją sytuację w "Super Expressie".