Jacek Poniedziałek
Poniedziałek zapytany o to, dlaczego popadł w alkoholizm, wyjaśnił, że im więcej działo się w jego życiu zawodowym, im większa była presja na bycie idealnym aktorem, pracownikiem, człowiekiem, tym częściej sięgał po używki.
- Odurzanie się było sposobem odreagowania, ale też poradzenia sobie z napięciem. Napięcie, które występuje pomiędzy aspiracjami, karierą, a tym, jak postrzega się swój potencjał - przyznał.
Doszło do tego, że "mieszał wszystko" i nie panował nad swoim zachowaniem. Film urywał mu się nawet na kilka godzin, ale w tym czasie dalej funkcjonował.
- To mnie przeraziło, że podczas tych epizodów, mogę zabić. Mogę siebie zabić. Mogę wpaść pod tramwaj, skoczyć z wysokiego piętra, może stać się wszystko. Po wszystkim nie pamiętasz dosłownie nic. Wtedy postanowiłem, że muszę z tym skończyć. Nie tylko dlatego, że czułem się coraz gorzej. Wszystko zawalałem. Miałem umawiane wywiady i nie przychodziłem do studia, bo po prostu byłem nieprzytomny - opowiada.