Jacek Poniedziałek o graniu pod wpływem alkoholu
Poniedziałek przyznał, że częścią tej "powolnej anihilacji" było granie spektakli na rauszu.
- Grałem spektakle w stanie przedśmiertnym. Z trzęsącymi się rękami i nogami, ledwo panując nad tekstem. Co jest potworne, gdy obserwuje cię kilkaset osób z widowni - przyznał w rozmowie z Markiem Sekielskim, który otwarcie mówi, że jest alkoholikiem.
Aktor wspomniał też historię sprzed lat, gdy razem z ekipą aktorów pojechali dać spektakl w Amsterdamie. Tam sięgnął po grzyby halucynogenne. Skończyło się katastrofą, bo nie był w stanie zagrać swojej roli. Spektakl odwołano, a on musiał za to zapłacić z własnej kieszeni.