Janusz Józefowicz ma trudny czas. Mówi się o sprzedaży jego domu
Janusz Józefowicz stoi przed trudnymi decyzjami. Pandemia koronawirusa, a co za tym idzie, zamknięcie Teatru Buffo, zmuszają go do ostateczności. Sprzedaż domu może okazać się jedyną deską ratunku w tej sytuacji.
Koronawirus zmienił życie ludzi nie tylko w Polsce, ale także na świecie. Większość obywateli przebywa w domach. Zamknięto placówki oświatowe i kulturalne. Co więcej, biskupi zwolnili wiernych z obowiązku osobistego udziału w niedzielnych mszach świętych. Nowa rzeczywistość okazała się trudna także dla Janusza Józefowicza.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Monika Miller: "Przestałam wierzyć w miłość"
Co rusz w mediach słyszymy o dynamicznie zmieniającej się sytuacji w związku z pandemią. Odwoływane są kolejne wydarzenia, zamykanych jest coraz więcej placówek i tak naprawdę nie wiadomo, co przyniesie jutro. Ostatnio o trudnej sytuacji swojego Teatru Sabat mówiła Małgorzata Potocka.
Teraz wiadomo już, że nie tylko ona jest w potrzasku. Janusz Józefowicz napisał ostatnio w sieci o dramatycznej sytuacji Teatru Buffo, którego jest dyrektorem. W apelu do widzów zwrócił się z prośbą, żeby nie oddawali biletów na spektakle, a poczekali na zmianę terminu wydarzenia.
Znajomy Józefowicza nie ma wątpliwości, że ten zrobi wszystko, by ratować teatr. Buffo to dla niego nie tylko przestrzeń kariery zawodowej. To właśnie tam poznał żonę Nataszę Urbańską, z którą są już 12 lat małżeństwem.
- Biorą pod uwagę nawet to, że będą musieli sprzedać swój dom w Jajkowicach. Ale są zdesperowani, za wszelką cenę szukają wyjścia z tej sytuacji. Choć ta posiadłość ma dla nich ogromną wartość sentymentalną - zdradził w "Świat i ludzie" znajomy pary.
Janusz Józefowicz mimo wszystko chce wierzyć, że wraz z żoną nie będą musieli podejmować tak drastycznych kroków.