Zmartwiony o córkę
Bieniuk przyznał też, że jego córka Oliwka jest zmuszona zbyt wiele czasu spędzać nad książkami. Zdaniem sportowca nastolatki mają za dużo nauki.
- Gdyby była organizowana jakaś pikieta pod Ministerstwem Edukacji w sprawie zmian w programie, to pewnie bym na nią poszedł. Jestem załamany tym, ile moja córka musi siedzieć nad książkami. Szymon chodzi do szkoły amerykańskiej i dzięki temu widzę olbrzymią różnicę w podejściu do nauczania. Oliwka musi wszystko wkuwać "na pamkę", a Szymon ma prace zespołowe i więcej luzu. Przecież moja córka za 10 lat nie będzie pamiętała 99 proc. z tych rzeczy - powiedział w wywiadzie dla "Flesza".