Beata Tadla i Jarosław Kret
- Franek jest dla Jarka bardzo ważny. Nie wyobraża sobie, że mógłby stracić z nim kontakt, gdyby jego mamie przyszło do głowy pozbawić go praw rodzicielskich. Przykro mu, że jest przez Małgorzatę Kosturkiewicz traktowany jak bankomat i że utrudnia mu ona kontakty z dzieckiem. Ale na założenie jej sprawy o zabezpieczenie kontaktów z Franiem nie ma już siły – przekonują osoby z otoczenia Kreta. Małgorzata Kosturkiewicz z kolei nie chciała komentować sprawy.
- To bardzo delikatna sprawa, proszę to uszanować – powiedziała. Wcześniej jednak miała więcej do powiedzenia na temat swojego byłego i jego relacji z synem. Twierdziła, że nigdy nie miał dla chłopca czasu.