Nawrócił się dzięki żonie
To żona sprawiła, że Jerzy Zelnik zbliżył się do Boga:
- Mój dom nie był katolicki. Do 24. roku życia nie miałem żadnych potrzeb religijnych, nigdy się nie modliłem. Kiedy jednak zapadła decyzja o ślubie, dla Urszuli było oczywiste, że weźmiemy ślub kościelny. Trafiłem do wspaniałego księdza, Rafała Droździewicza, w kościele Bożego Ciała w Krakowie. Nie dość że mnie ochrzcił, to jeszcze obudził we mnie wiarę. Ona mnie dyscyplinuje i daje nadzieję na życie przyszłe.
Jerzy Zelnik zdobył się na bardzo szczere wyznania. Czy przesadził?