Joanna Brodzik w szczerym wywiadzie. Miała niełatwe dzieciństwo
Joanna Brodzik odważyła się na szczere wyznania w jednym z ostatnich wywiadów. Opowiedziała m.in. o tym, że miała dość trudne dzieciństwo, a Kościół jej nie akceptował, bo była nieślubnym dzieckiem.
Joanna Brodzik jest jedną z bardziej lubianych aktorek w Polsce. Od lat jest tworzy szczęśliwą rodzinę z Pawłem Wilczakiem. Jednak wcześniej nie miała tyle szczęścia. Przyszła na świat jako ich nieślubne dziecko, przez co spore problemy sprawiał Kościół. Opowiedziała o tym wywiadzie dla magazynu "Wysokie Obcasy".
-Wyzywali mnie od bękartów. Byłam obiektem sensacji - powiedziała. Dodała też, że nie miała normalnego chrztu. - Byłam ochrzczona z wody. Ksiądz się nie zgodził, by mnie ochrzcić w kościele - mówiła aktorka.
Trudności były też w czasie przygotowań do przyjęcia Komunii Świętej. Kiedy chciałam przygotować się do pierwszej komunii świętej, siostra katechetka powiedziała moim koleżankom, żeby się ze mną nie zadawały, bo jestem bękartem. Babcia poszła wtedy do katechetki i ją spoliczkowała, a potem powiedziała mi, że do komunii nie przystąpię, i że pana Boga ma się w sercu - opowiada Brodzik.
W młodości aktorka miała też problemy z samoakceptacją i zmagała się z kompleksami. Mimo świetnych wyników w nauce nie wierzyła w siebie, a stres i niepokój zajadała.
- Chcę zaprosić do aktu odwagi wobec wstydu inne kobiety. I mężczyzn. Do stworzenia dla siebie nawzajem bezpiecznej, opartej na empatii i tolerancji przestrzeni do wysłuchania i bycia wysłuchanym. Wierzę, że to, co zdarzyło się nam w trakcie pracy, może posłużyć innym - wyjaśniła powody udzielenia wywiadu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram