Joanna Kurowska
Nie oznacza to jednak, że Kurowska nie jest otwarta na nowe uczucie. Ostatnie miesiące przed śmiercią męża, gdy próbowała walczyć z jego chorobą, były dla niej ciężkie. Aktorka nie traci jednak nadziei, że spotka ją jeszcze coś pozytywnego.
Grzesiek był dobrym człowiekiem, opiekuńczym mężem i ojcem. Ale przyszedł czas, gdy nie był sobą. Walczył ze swoimi słabościami i depresją. To był trudny okres. Musiałam tak zarządzać domem, żeby pomóc i mężowi, i naszej córce, żeby jak najmniej odczuwała chorobę taty. Bywałam tym potwornie zmęczona, ale najgorsza była bezsilność. Bo naprawdę nie da się pomóc komuś, kto nie jest w stanie przyjąć tej pomocy.