Joanna Naturalny - dziś Balaklejewska
Jest pani głównie kojarzona z Joanną Naturalny jaką widzowie znają z Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym, czy chciałaby pani zmienić ten obraz w mediach?
Nie zależy mi na tym, aby ten obraz zmieniać. Z Joanną będę kojarzona do końca mych dni, nie wiadomo co bym zrobiła, tak funkcjonują media. Mogłam być na to przygotowana w trakcie kręcenia programu. Mam grono stałych przyjaciół, ludzie nie przestali mnie lubić, czy cenić dlatego, że wystąpiłam w jakichś tam programach. Ci, którzy nie lubią, będą się doszukiwać błędów, chociażby w tym wywiadzie. Nie wiadomo, co zrobię, napiszę, zawsze się znajdzie grono osób, które wiedzą wszystko lepiej, pomimo, że nigdy nie rozmawiały że mną nawet przez chwilę.
W jednym z wywiadów powiedziała pani, że nie żałuje udziału w programie, choć nie do końca była pani zadowolona z tego jak przedstawił panią i biznes. Co by pani zmieniła teraz, z perspektywy czasu?
Nie żałuję niczego, co zrobiłam, ponieważ dla mnie wystąpienie w programie było doświadczeniem, przygodą, miałam okazję poznać ciekawych ludzi, z którymi mam kontakt do tej pory.
Udział w tej produkcji również uświadomił mi, że telewizja nie jest moim powołaniem. Kiedyś bardzo mnie ciągnęło w stronę mediów, ale ostatecznie zdecydowałam, że wolę pójść innym tropem.
Jak wcześniej wspominałam, największym zaskoczeniem w trakcie emisji było dla mnie, to, że wśród agencji artystycznych są również inne, które mniej korzystnie traktują swoje pracownice.
Teraz już wiem, że taki był charakter filmu, reżyserzy nie musieli mi się z niczego tłumaczyć. Była propozycja wystąpienia, zgodziliśmy się i tyle.
Jednak na początku rzeczywiście byłam zdumiona. Jestem z natury szalona, lubię prowokować życie, wygłupy przed kamerą nie są mi obce.
Cieszę się życiem i kpię z niego, również z siebie. Gdybym wiedziała, że zostanie przedstawiony kawałek polskiej biedy może inaczej bym w to wszystko weszła, a może i nie?
Może na przekór namalowałabym sobie jeszcze większe usta?
Trudno teraz gdybać. Patrzę na to wszystko z dystansem i uśmiecham się do mojej Joanny Naturalny, do której sentyment mi zawsze pozostanie.
Wygłupy zostawiłam, z wiekiem człowiek musi nauczyć się troszkę pokory, ona pomaga w życiu. Humor zawsze mi towarzyszy, jest doskonałym kompanem. W pewnym momencie trzeba powiedzieć dość i ja tak zrobiłam.