Sprawa trafi do sądu?
Amerykanin nie miał jednak oporów, aby opowiedzieć w mediach, co się między nimi stało. Nie zabrakło też oskarżeń. Ian Dow zarzucił Julii Pietrusze, że nie dzieli się ona z nim zyskami z płyty i że to właśnie przez nią był pół roku bezdomny.
- Czuję ciężar na sercu, kiedy tego typu wspomnienia wracają do mnie. To był niesamowity projekt, w który przez długi czas wkładałem całe swoje serce i duszę. (…) Minął rok, a ja nie słyszałem tej piosenki i nie widziałem wideo od dawna. Nienawidzę tego projektu, bo sprawia mi ból, i nie chodzi tu o jego treść, bo nadal jestem dumny z mojej pracy, ale boli mnie to, że zostało to ukradzione przez kogoś, kogo kochałem i komu ufałem najbardziej na świecie – opowiadał.