Przerażający? W takiej roli go jeszcze nie widzieliśmy
Takich ról jeszcze nie grali. Karol Strasburger i Ewa Gawryluk wystąpili w teledysku Nocnego Kochanka. Zagrali parę wampirów, których syn miał dość picia krwi i przeszedł na wegetarianizm. W klipie nie zabrakło żartu w stylu, z którego słynie prowadzący Familiady.
"Wampir" to drugi, po "Cudzesach", singiel Nocnego Kochanka, który promuje nadchodzącą płytę. Jej premiera planowana jest na wrzesień. W teledysku do "Wampira" wystąpili znani aktorzy: Ewa Gawryluk oraz Karol Strasburger, którego cała Polska zna również z prowadzenia Familiady. Zagrali małżeństwo wampirów niezadowolonych z faktu, że ich syn nie chce pić ludzkiej krwi. W roli ich syna wystąpił Arek Majstrak - gitarzysta Nocnego Kochanka.
Ewa Gawryluk i Karol Strasburger wampirami w teledysku
W rozmowie z WP o pracy nad klipem opowiada Krzysiek Sokołowski - wokalista zespołu. Jak mówi, pomysł na tekst zrodził się, gdy usłyszał muzę, którą przygotował gitarzysta Robert "Kazon" Kazanowski. Nie było jeszcze linii melodycznej, ale złowieszczo brzmiące dźwięki wokaliście skojarzyły się z wampirami.
- Pomyślałem sobie: "a co by było, gdyby nasz wampir bał się krwi?". Pogadałem o tym pomyśle z Arkiem, a ten napisał tekst. Jak na Kochanka, chyba trochę poważniejszy, ale spodobał się nam wszystkim. Gdy wybieraliśmy kawałki, które miały promować nową płytę, postawiliśmy między innymi właśnie na "Wampira", bo jest dość oryginalny ze względu na tekst, jak i cięższą, bardziej surową muzykę, z mało melodyjnym refrenem, co nie jest dla nas typowe. Planujemy wypuścić jeszcze kilka singli i każdy z nich jest inny - mówi wokalista.
NOCNY KOCHANEK - Wampir
Scenariusz napisał wspólnie z Arkiem. Teledysk zrealizowała Grupa 13, która uporządkowała pomysły muzyków i dodała swoje. Wtedy też pojawił się pomysł, by do teledysku zaangażować Ewę Gawryluk i Karola Strasburgera.
- Chcieliśmy zestawić nasz humor z poważnymi ujęciami filmowymi stylizowanymi na kino nieme. Uznaliśmy, że podejście na serio nada całości groteskowy wydźwięk. Pozostawała jeszcze kwestia obsadzenia ról. Ponieważ nasz Ojciec Arkadiusz jest urodzonym aktorem, postanowiliśmy wykorzystać jego zdolności i zgodnie, całym zespołem przyznaliśmy mu główną rolę. Jego dziewczynę zagrała Martyna Bellini, którą poznaliśmy podczas kręcenia "Cudzesów", a której uroda pasowała nam do postaci ukochanej Wampira - mówi Sokołowski.
- W rolę mamy-wampirzycy wcieliła się Ewa Gawryluk, którą poznaliśmy kilka lat temu i po cichu marzyliśmy, że kiedyś wystąpi w naszym teledysku. Z miejsca "powiedziała tak", co wywołało nasze podniecenie. Skojarzyliśmy, że serialowym mężem Ewy w "Pierwszej miłości" jest nie kto inny jak Karol Strasburger! To był strzał w dziesiątkę! Okazało się, że Karol kojarzył nasz zespół i od razu się zgodził - dodaje.
Zobacz także: "The Voice of Poland": Marek Piekarczyk wprawił w osłupienie trenerów
Strasburger miał dystans do siebie
Jak wspomina, współpraca z Ewą Gawryluk i Karolem Strasburgerem przebiegła bardzo dobrze. Zespół był szczególnie ciekaw jak będzie wyglądać praca z Karolem Strasburgerem. Słynny prowadzący Familiady miał spory dystans do sławy, którą okryte jest jego poczucie humoru. W ostatniej scenie klipu opowiedział żart o naczyniach krwionośnych, z których piją wampiry, a cała obsada macha wspólnie do widzów, niczym uczestnicy jego teleturnieju.
- Oglądanie Ewy i Karola na planie było bardzo fajnym przeżyciem. Byli bardzo naturalni, wyluzowani, a przede wszystkim profesjonalni. Jako że Ewa dała się nam poznać jako bardzo sympatyczna i ciepła osoba, z poczuciem humoru - domyślaliśmy się, że dzień zdjęciowy w jej towarzystwie upłynie przyjemnie - mówi Krzysiek Sokołowski.
- Zastanawialiśmy się jednak jaki jest słynny mistrz dowcipu - Karol Strasburger. Poznaliśmy się dopiero w dzień kręcenia klipu. Trzeba przyznać, że łatwo odnalazł się w nowym towarzystwie i właściwie w nim brylował. To typ gościa, wokół którego na imprezach gromadzą się wszyscy, by posłuchać jego opowieści. Absolutnie zdaje sobie sprawę ze swojej "sucharowej sławy" i ma do niej duży dystans. Dowcipami i anegdotami sypał jak z rękawa i były one naprawdę śmieszne. Zresztą żart, który pojawia się na zakończenie "Wampira" Karol wymyślił na planie zdjęciowym na potrzeby klipu! - dodaje wokalista.