Dzieci też nie miały lekko
Cenę za życie pomiędzy Polską i Kanadą płacą też jej dzieci:
- Zosia jest w ostatniej klasie gimnazjum, Maria w przyszłym roku będzie zdawać maturę, gdyż naukę zaczynały w Kanadzie, gdzie rozpoczyna się ona rok wcześniej. Dzieci są przyzwyczajone do przeprowadzek. Ale zawsze płaci się jakąś cenę, coś jest za coś. Z jednej strony dziewczynki mówią po polsku, francusku i angielsku. Z drugiej, gdy wracamy, w szkole jest im trudniej. Ale w takiej grupie zawsze znajdzie się pomoc, korepetycje i dają radę – zdradziła Bosacka w rozmowie z magazynem "Świat i ludzie".