Katarzyna Glinka boi się rodzić w samotności. Powiedziała, co teraz czuje
Katarzyna Glinka spodziewa się narodzin dziecka. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Pandemia koronawirusa może sprawić, że na sali porodowej zostanie sama.
Koronawirus zmienił życie ludzi nie tylko w Polsce, ale także na świecie. Większość obywateli przebywa w domach. Zamknięto placówki oświatowe i kulturalne. Co więcej, biskupi zwolnili wiernych z obowiązku osobistego udziału w niedzielnych mszach świętych.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Julia Kamińska: Nie marzę o ślubie!
Katarzyna Glinka jeszcze jakiś czas temu nie załamywała rąk. Wręcz przeciwnie. Czas kwarantanny próbowała wykorzystać na budowanie relacji z bliskimi. Aktorka pochwaliła się nawet na swoim profilu na Instagramie poruszającym zdjęciem z synem.
Teraz jednak nie wszystko idzie po myśli Katarzyny. Okazuje się, że przez pandemię koronawirusa, być może na sali porodowej zabraknie jej partnera, Jarosława Bienieckiego.
Aktorka wirtualnie odwiedziła ostatnio "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedziała o przygotowaniach do porodu.
- Na pewno jest tak, że cały ten proces przygotowania do ciąży, czyli np. wyprawka i to wszystko, co się z nią wiąże, to nie mogliśmy tego przeprowadzić w normalny sposób, idąc do sklepu, oglądając rzeczy. Niestety, wszystko się odbyło w jakichś nowych okolicznościach, trochę w panice i trochę w strachu co to będzie i jak to będzie - powiedziała.
Katarzyna Glinka wyznała, że bardzo boi się być sama podczas porodu.
- Myśl, że jednak będę sama, to jest coś, co rzeczywiście bardzo paraliżuje moją głowę - wyznała.
Przypomnijmy, że Katarzyna Glinka zwierzyła się na początku tego roku, że spodziewa się drugiego dziecka. Aktorka ma już syna Filipa z małżeństwa z Przemysławem Gołdonem.