"Czułam się jak ten pies"
Katarzyna Skrzynecka już wcześniej mówiła, że za spektakularnym ubytkiem masy stoi restrykcyjna dieta. W rozmowie z dwutygodnikiem wyznała, że łatwo nie było. Zwłaszcza że uwielbia mięso, a teraz musiała je ograniczyć.
- Kiedy z czyjegoś talerza cudownie pachniał mi befsztyk z grilla, czułam się jak ten pies bloodhound z wielkimi faflami, z których leci mu Niagara nad stołem. Tak mniej więcej wyglądałam, widząc stek albo dużą pieczoną rybę, która właśnie wjeżdża na stół - śmieje się aktorka.