Przyzwyczajona do luksusu
Kate odniosła się również do plotek, które podsycał Wojciech Fibak. Były tenisista, dziś biznesmen, sugerował, że jedyną ambicją Rozz było znalezienie dobrze sytuowanego mężczyzny.
- Często słyszę pytanie, jak zarabiam na życie. Moja kolekcja bikini sprzedaje się. Mam też udziały w firmie, która ma dużą wartość. Dawno temu dobrze zainwestowałam. Raz w roku dostaję dywidendę. Wystarcza na życie. Utrzymywał mnie mój mąż, ojciec Mii. Gdy się poznaliśmy, byłam młoda, ale zarabiałam, urządzałam eventy w Polsce, pracowałam jako modelka. W tamtych czasach to były genialne pieniądze. Zaczęliśmy wspólne życie, urodziłam Mię, dużo siedziałam w domu. Mąż pracował, ale trudno mówić o utrzymaniu, to było życie we wspólnym związku - powiedziała w rozmowie z "Vivą".