Postawił sobie diagnozę
Oboje przeszli bardzo trudny okres kilka lat temu, kiedy Kazik podejrzewał u siebie raka. - Zaczęło się od szumów i gwizdów w uchu. Myślałem, że to efekt koncertów i w ogóle miejskiego hałasu, ale na działce, na wsi, było to samo. Przypomniał mi się film 'Con amore' z lat 70., gdzie jedna z postaci ma te same objawy i wychodzi, że to rak mózgu – opowiadał o swoich zdrowotnych kłopotach.
Ostatecznie okazało się, że Kazik ma do 70 proc. ubytku słuchu i głuchnie. Dzięki żonie zrobił badania i teraz cieszy się życiem z małym aparatem w uchu. To nie ogranicza go artystycznie.