Keira Knightley ma COVID-19. Powiedziała, jak się czuje
Keira Knightley spędza ostatnio dużo czasu na udzielaniu wywiadów, gdyż lada dzień do kin wchodzi nowy film z jej udziałem. Niestety gwiazda nominowana do Oscara nie wybierze się na uroczystą premierę, gdyż siedzi zamknięta w domu z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19. I w przeciwieństwie do pozostałych członków rodziny, cierpi z powodu objawów.
- Mam COVID i czuję się całkiem do bani – powiedziała Knightley w trakcie wywiadu dla "The Telegraph". Aktorka nominowana do Oscara za "Grę tajemnic" i "Dumę i uprzedzenie" ma przed sobą premierę czarnej komedii "Silent Night". Film wejdzie do amerykańskich kin 3 grudnia i łączy świąteczny rodzinny klimat z prawdziwym horrorem.
36-latka zdradziła, że przez COVID-19 przebywa w domowej izolacji razem z mężem Jamesem Rightonem i dwiema córeczkami. Na szczęście 6-letnia Edie i 2-letnia Delilah szybko doszły do siebie po zarażeniu. Mąż, muzyk znany z grupy Klaxons, także nie cierpi z powodu objawów.
Zanim Keira Knightley wylądowała na obowiązkowej kwarantannie, zamykała się w rodzinnej posiadłości, by unikać kontaktu z innymi. Aktorka ma dom w dzielnicy Londynu Islington (kilka km od centrum) i kilka miesięcy temu opowiadała w jednym z wywiadów, że wcale nie narzeka na izolację. Wprowadziła nawet specjalne reguły, by w wyjątkowy sposób przeżyć pandemię.
Sharon Stone dowiedziała się o sytuacji w Polsce. Nie gryzła się w język
- Codziennie nakładam czerwoną szminkę i całą biżuterię Chanel, którą mam w szafce. Moja córka Edie miała wplecione wstążki Chanel we włosy i skrzydła wróżki – opowiadała aktorka.
- Mamy trampolinę w ogrodzie i zdecydowaliśmy, że można na niej skakać wyłącznie w sukienkach – dodała gwiazda, która stwierdziła, że trzymanie tych wspaniałych ubrań i klejnotów w garderobie nie ma sensu, gdy za oknem jest "apokaliptycznie i przerażająco".