Ken Shimura nie żyje. Japoński komik był zarażony koronawirusem
Zmarł Ken Shimura, popularny japoński komik. Jest pierwszą sławną ofiarą pandemii koronawirusa w kraju. Miał 70 lat.
Ken Shimura trafił do szpitala 20 marca. Wykryto u niego obecność koronawirusa. Lekarze stwierdzili też, że wystąpiły objawy choroby COVID-19 (gorączka, kaszel, problemy z oddychaniem). Do tego japoński komik nabawił się zapalenia płuc. Podłączono go do respiratora, ale jego życia nie udało się uratować. Jak podaje agencja AP, zmarł w niedzielę 29 marca w wieku 70 lat. Jest pierwszą sławną ofiarą pandemii koronawirusa w Japonii.
ZOBACZ TEŻ: Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Shimura pokazał się szerszej publiczności, gdy w 1974 r. dołączył do grupy komediowej The Drifters. Bardzo szybko zdobył ogromną sympatię publiczności i popularność. Przez kilkadziesiąt lat prowadził kilka japońskich talk show, był inspiracją i wzorem dla wielu japońskich komików, a jego programy przyciągały miliony przed telewizory. Sam starał się naśladować Jerry'ego Lewisa, ikonę amerykańskiej komedii.
Starał się być aktywny zawodowo do ostatnich dni. Miał zagrać w filmie komediowym "Kinema no kamisama", ale kilka dni przed jego śmiercią producenci zdecydowali się zrezygnować z roli Shimury ze względu na jego stan zdrowia.
W Japonii stwierdzono 1866 przypadków zakażenia koronawirusem. 54 osoby zmarły, a 424 wyzdrowiały.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.