Była żona Deppa przyjęła kolejny cios. Ujawniono jej długi
Johnny Depp i Amber Heard walczą w sądzie w procesie o zniesławienie, w którym aktor domaga się od byłej żony 50 mln dol. W ostatnim przesłuchaniu wyszło na jaw, że pieniądze, które Heard dostała przy rozwodzie, nie trafiły do organizacji charytatywnych. Choć aktorka zarzekała się, że nie weźmie dla siebie ani centa.
Proces w sądzie w Fairfax w stanie Wirginia trwa już od prawie dwóch tygodni. Kolejne rozprawy są na bieżąco relacjonowane przez światowe media, gdyż spór gwiazdorskiej pary obfituje w emocje i zaskakujące zwroty akcji. Ostatnio okazało się, że policjantka wezwana do domu przez Heard wcale nie widziała w niej ofiary przemocy domowej. A właśnie oskarżenia znęcania się, które wysunęła aktorka, odbiły się negatywnie na wizerunku i karierze Deppa.
Podczas czwartkowej rozprawy sąd rozpatrywał zeznania Terence Dougherty, jednego z dyrektorów ACLU (American Civil Liberties Union). To organizacja non-profit, której celem jest ochrona praw obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję.
ACLU miała być beneficjentem części pieniędzy, które Amber Heard dostała od Johnny’ego Deppa przy rozwodzie. Aktorka ogłosiła na forum, że połowa z 7 mln dol. trafi do ACLU, zaś druga część wesprze szpital dziecięcy w Los Angeles.
Amber Heard i Johnny Depp ponownie w sądzie. Publicznie piorą brudy
Od rozwodu Heard z Deppem minęło 5 lat, a Dougherty i jego ludzie ciągle czekają na pieniądze. Dyrektor zeznał przed sądem, że do dzisiaj na konto organizacji wpłynęły cztery przelewy, mające związek ze złożoną obietnicą, na łączną kwotę 1,3 mln dol. Ale tylko jeden z nich (350 tys. dol.) pochodził bezpośrednio od Heard.
500 tys. dol. przelał Elon Musk, który spotykał się z aktorką. I to on napisał do ACLU maila, że Heard spłaci swoją należność w ratach rozłożonych na 10 lat. Władze organizacji czekały cierpliwie, ale gdy w 2019 r. upłynął termin kolejnej wpłaty, zgłosiły się do aktorki z przypomnieniem. Wówczas jej ludzie poinfomowali, że Amber Heard ma "trudności finansowe".
