Depp podsunął coś prawnikowi. Wideo z sądu jest hitem sieci
Trwa kolejny dzień przesłuchań w sprawie o zniesławienie pomiędzy Johnnym Deppem a Amber Heard. Małżonkowie obrzucają się co bardziej szokującymi i obrzydliwymi faktami ze swojego pożycia. Proces zaczyna przypominać operę mydlaną, przy której bawią się nie tylko widzowie, ale i sami bohaterowie.
Johnny Depp walczy o swoje dobre imię. Rozwód z Amber Heard sporo go kosztował, przede wszystkim wizerunkowo. Aktorka ujawniła bowiem wstrząsające szczegóły dotyczące ich związku, które mają dowodzić, że była ofiarą przemocy domowej stosowanej przez Deppa. Gwiazdor wszystkiemu zaprzecza i powtarza jak mantrę, że nigdy nie uderzył żony.
W procesie z czasem zaczęło pojawiać się coraz więcej obrzydliwych i szokujących szczegółów. Byli małżonkowie w zasadzie licytują, kto czego więcej nadużywał, kto przekroczył czyją granicę i kto znajdował się na granicy obłędu.
Na światło dzienne wychodzą zdjęcia używek, którymi odurzał się Depp i co bardziej dziwaczne nagrania z domowych awantur. Zeznań dostarczają też bliscy pary, współpracownicy, lekarz czy ich przedstawiciele. A końca procesu jak dotąd nie widać (wg medialnych ustaleń, ma trwać sześć tygodni).
Zobacz wideo: Amber Heard i Johnny Depp ponownie w sądzie. Publicznie piorą brudy
Sądową batalię byłych małżonków za zgodą sądu można oglądać w sieci. I im dalej w las, tym rozprawa zaczyna coraz bardziej przypominać operę mydlaną. Johnny Depp, jak informowało CNN, zakończył już swoje zeznania. Aktor, przywołując przed sądem historię swojego życia, dowodził, że jeśli ktoś był ofiarą, to on.
Nie brakuje opinii mówiących, że zarówno Depp, jak i Heard "aktorzą" i ze swoich zeznań robią przedstawienie. Fani dwójki aktorów nie bez powodu więc mogą czuć się zdezorientowani. Tym bardziej że sami zainteresowani, którzy podkreślają dramatyzm sprawy w sądzie… dobrze się bawią.
Po sieci rozszedł się fragment nagrania z sądu, w którym Depp, siedząc przy swoim obrońcy, pozornie coś notuje, po czym podsuwa prawnikowi… rysunek z czyjąś twarzą, wyraźnie rozbawiając adwokata. Sam nie krył wesołości. Wideo krąży po sieci, bawiąc też internautów. Nie bez powodu jednak wskazują, że cały sądowy serial momentami zaczyna przypominać nie relację z procesu, a komedię.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.