Trwa ładowanie...

Koleżanka Zenka zabrała głos ws. Daniela. "Za bardzo pobłaża synowi"

Zenek Martyniuk znowu musi wstydzić się za swojego syna. Tym razem Daniel za nic miał zasady panujące w obliczu pandemii. Przyjaciółka discopolowca przedstawiła tabloidowi, jak sytuacja ma się z drugiej strony.

Koleżanka Zenka zabrała głos ws. Daniela. "Za bardzo pobłaża synowi"Źródło: East News, fot: East News
d3s1t68
d3s1t68

Daniel Martyniuk nie schodzi z nagłówków prasy kolorowej. Medialna telenowela, którą zafundował swoim bliskim, trwa w najlepsze. W minionym roku mężczyzna walczył z nałogami i chciał stać się wzorowym ojcem i partnerem. I kiedy już medialne echo po synu gwiazdora zdawało się przycichnąć, ten znowu dał pożywkę mediom przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie.

W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Monika Miller: "Przestałam wierzyć w miłość"

Daniel Martyniuk ostatnimi czasy przebywał w Niemczech i Holandii. Jak wszyscy Polacy wracający z zagranicy powinien odbyć obowiązkową kwarantannę. Syn gwiazdora disco polo najpierw złamał zakaz przemieszczania się, a następnie, oprócz mandatów, wymierzono mu także karę w wysokości 10 tysięcy złotych.

Mało tego, Daniel Martyniuk trafił kilka dni temu do aresztu na miesiąc. Mężczyźnie grozi aż do 5 lat pozbawienia wolności.

d3s1t68

Elwira Mejk, znajoma Zenka Martyniuka z branży disco polo, zabrała głos ws. burzy wokół Daniela Martyniuka.

- Zenek ma wielkie serce. Jest naturalny, prawdomówny, serdeczny. Widać, że bardzo kocha żonę i syna i oddałby dla nich wszystko. Przypuszczam, że kiedy jego syn dorastał, z powodu koncertów nie było go w domu, a jak już przyjeżdżał, to nie miał serca za nic karcić Daniela. Kupował mu coraz droższe prezenty, bo chciał mu wynagrodzić swoją nieobecność i zapewnić to, czego sam nie miał - wyznała piosenkarka "Super Expressowi".

- Na pewno nie przypuszczał, że syn nie doceni jego starań. Czasu się nie cofnie, ale pewnie zabrakło silnej ojcowskiej ręki na jakimś etapie wychowania. Nie jest tajemnicą, że Daniel od najmłodszych lat miał wszystko podawane na tacy, więc nie nauczył się szacunku do ludzi i do pieniędzy i nie wie, co to ciężka praca – dodała.

Kobieta choć stoi murem za Zenkiem, widzi, że nie do końca radzi sobie wychowawczo.

- Nie możemy odpowiadać za czyny dorosłych dzieci, więc nie ma co winić Zenka za zachowania syna. Jest dobrym ojcem na miarę swoich możliwości, choć za bardzo pobłaża synowi – skwitowała Elwira Mejk w rozmowie z tabloidem.

d3s1t68
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3s1t68