"Perfekcyjna jedność"
Kamil wpadł na pomysł, żeby założyli własną firmę wydawniczą. Zaczęli odkupywać prawa do utworów Maanamu i tak powstała wspólna firma Kamiling. Było o co się starać, bo Kora była wszak wybitną artystką z bogatą i skomplikowaną osobowością, wizjonerką, która odmieniła w 1980 r. oblicze polskiej muzyki.
Ale Sipowicz znał ją nie tylko jako piosenkarkę, ale jako kobietę.
- Kora potrafi być urocza, cudowna, dowcipna, ale i groźna, niebezpieczna, impulsywna, nieobliczalna jak kot. Nie wolno naruszać jej sfery wolności.
Sipowicz o ich miłości zawsze opowiadał w kategorii perfekcyjnej wręcz jedności:
- My z Korą jesteśmy jakby jedną osobą, tak samo odczuwamy, mamy takie same poglądy, lubimy tych samych ludzi. My nie musimy ze sobą rozmawiać, żeby wiedzieć, co to drugie myśli. Mogłoby być tak, że jedno zaczyna zdanie, a drugie kończy. Żyjemy w symbiozie. Porozumiewamy się spojrzeniem, jesteśmy właściwie jak jeden byt, jedna istota.